Wyświetlam posty z etykietą Chiang Mai
Doi Inthanon, trekking szlakiem Kew Mai Pan i pożegnanie z Chiang Mai.
Dzisiejszy nocleg był naszym ostatnim w Chiag Mai. Wieczorem wyjeżdżamy nocnym autobusem do Bangkoku i potem dalej na Koh Chang. Póki co jednak musimy się szybko wyszykować bo o 7 rano jesteśmy umówieni na wycieczkę do parku narodowego Doi Inthanon, którą wybraliśmy wczoraj podczas spaceru. Mocno sfrustrowany i zestresowany przewodnik pojawił się w naszym hostelu chwilę przed czasem. Reprymenduje nas, że nie jesteśmy gotowi, a my nie mamy z kim zostawić bagażu. Niestety, w hostelu nie ma ni…
Od samego rana myślę o wieczornym wyjeździe. Aby uniknąć gigantycznych korków, które wieczorami tworzą się wokół starówki, umówiliśmy się w barze daleko od centrum. Pierwszą połowę dnia spędzamy włócząc się po zakamarkach starówki i odwiedzając mniej znane świątynie. Na lunch wracamy do Huen Phen, który w porze obiadowej otwiera się z drugiej strony. Wnętrze nie jest już takie ciekawe, ale jedzenie jest dalej wyśmienite. Boczne uliczki Chiang Mai w południowym słońcu W końcu wyruszam…
Pomysł na wyjazd do Tajlandii naszedł mnie po obejrzeniu zdjęć z Chiang Mai podczas festiwalu Loy Krathong i Yi Peng. Tysiące światełek unoszących się w powietrzu lub dryfujących po wodzie kojarzyły się z czymś ciepłym i przyjemnych. Mimo, że staram się nie myśleć na zapas i nie wyobrażać sobie jak będzie, to jednak mam pewne oczekiwania, że to święto mnie oczaruje. Liczę się z tłumami ludzi na ulicach, więc nie chcę się stresować układaniem planu, który i tak by pewnie nie wypali. Zamiast t…
Zimno budzi mnie wcześnie rano. Jestem cała połamana. Raczej się odzwyczaiłam od spania na podłodze. Spod desek podłogi dobiegają odgłosy krów. Nie mam jeszcze odwagi wyjść z legowiska. Pomimo sytej kolacji czuję głód. Decyduję się wstać dopiero gdy słyszę krzątanie się na zewnątrz. Witam się z przewodnikiem, ogarniam szczątkową toaletę i idę na przechadzkę po wiosce. Po drodze mijam jej mieszkańców w drodze na pola. Niektórzy się uśmiechają, inni są trochę spłoszeni. Wioska położona jest na s…
Siedzę na drewnianym tarasie chaty, w wiosce, której nazwy nie potrafię wymówić i popijam chłodne piwo. Chatka zbudowana jest na drewnianych palach. Z jednej strony mamy widok na poletko ryżowe z drugiej strony na krowę i świnię. Chatka ma trzy pomieszczenia i skromne wyposażenie. W jednym pomieszczeniu znajduje się palenisko, kilka garnków i legowiska domowników. W drugim pomieszczeniu legowiska dla gości (takie same jak naszych gospodarzy), kilka haków i dwa okienka bez szyb. W trzecim pomie…