Azory - dzień 13. São Miguel - Nordeste. Bye bye Azory!
Dzisiaj jest już nasz ostatni dzień na Azorach. Jutro rano wracamy do domu. Pogoda jest dalej dość deszczowa, mimo to jedziemy kolejny raz w kierunku Sete Cidades. Zatrzymujemy się w słynnym punkcie widokowym Vista Do Rei, niestety jedyny widok jaki możemy podziwiać to ten namalowany na tablicy informacyjnej z azulejos. Poza tym “mleko”.
Widok na Set Cidades, w właściwie brak widoku... |
Nie ma sensu ani zjeżdżać na dół do jeziora ani kręcić się dalej po okolicy. Mgłę da się pokroić nożem. Apka z kamerkami podpowiada, że w miarę dobra pogoda jest na przeciwległym krańcu wyspy - Nordeste. Gdy dojeżdżamy w okolice Achadinha niebo przejaśnia się. Decydujemy się wybrać na ostatni szlak PR21SMI.
Szlak rozpoczyna się od dość stromego zejścia z klifu i już wiem, że wrócić nie będzie wcale łatwo. Po drodze mijamy wodospady, kładki i strumyki, wszystko otulone zieloną, bujną roślinnością. Sceneria chwilami jest niemal bajkowa - tak jakby skondensować wszystkie Azorskie doznania.
Szlak w Nordeste |
Szlak w Nordeste |
Tak jak przewidziałam piękne widoki okupujemy wspinaczką z powrotem do wsi Achadinha, skąd jeszcze musimy wrócić do punktu początkowego szlaku. Dogania nas jednak wilczy głód, więc idziemy za węchem do najbliższej restauracji. Nie możemy lepiej trafić. Jest niedziela i tkz. otwarty bufet, czyli płacimy raz i jemy do woli. Do wyboru kilka rodzajów ryb i mięsa. Po dość sytym obiedzie odzyskujemy siły na drogę powrotną do samochodu.
Wracamy niespiesznie w kierunku Ponta Delgada przecinając całą wyspę. Pogoda poprawia się tylko na chwilę, akurat gdy przejeżdżamy w okolicy jeziora Lagoa do Congro. Korzystamy z tej chwili przejaśnienia i spacerujemy nad brzeg jeziora.
Lagoa do Congro |
Do Ponta Delgada docieramy dość późno. Zostaje nam jeszcze chwila na wieczorny spacer. Jutro rano nasza przygoda z Azorami się skończy.
Komentarze